Ok, no to po dwóch latach na DeaviantART wreszcie zebrałam się w sobie i piszę ten pierwszy journal. To chyba stąd, że ostatnio jakoś prac w ogóle nie dodaję... No bo wszystko co narysuję/namaluję, jeśli już się za to wezmę, wychodzi tak niefajnie, że aż głupio dodawać. A jak coś wyjdzie to ciągle zapominam zdjęć zrobić. Bywa.
Więcej czasu spędzam na pisaniu raczej. Może też efekty nie są wybitne, ale źle chyba też nie jest. Tak wyszło, że zgłosiłam na tzw. challenge p